Wiceprezes NRA Marek Tomków pisze

  • Opublikowano: 04 luty 2017
  • Przez : Janusz Chmielewski

Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej mgr farm. Marek Tomków w artykule opublikowanym na portalu mgr.farm zwraca się do farmaceutów - pracowników sieci aptecznych:

Młody farmaceuto i farmaceutko – jeśli pracujecie w sieci to jest to Wasz wybór i nikt nie ma prawa go kwestionować.

Bądźcie jednak choć przez krótką chwilę egoistami. Nieważne ilu aptekarzy indywidualnych walczy o przetrwanie, pomyślcie przez moment tylko o sobie. Zapewne uważacie, że Wasza Izba o Was nie myśli. Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że ta Ustawa wejdzie w życie. Dla Was nie zmieni się nic. Jak co dzień pójdziecie do pracy i będziecie pomagać pacjentom. Wasza sieć nie zniknie. Być może jakaś apteka obok zostanie sprzedana farmaceucie, który przecież nie powali na kolana apteki, w której pracujecie. Jeżeli będziecie chcieli otworzyć własną, będziecie mogli ją odkupić (setki aptek są do wzięcia tylko nikt ich nie chce). A jeżeli się na to zdecydujecie, to będziecie mieć gwarancję ochrony demograficznej i geograficznej – w promieniu co najmniej 500 metrów nie otworzy się konkurencja. ...

Pełna treść artykułu znajduje się pod adresem: http://mgr.farm/opinie/sieci-tez-popieraja-proponowane-zmiany

W replice zamieszczonej na stronie NIA Marek Tomków odpowiada Pani Janinie Solskiej, autorce artykułu "Ból głowy suwerena" opublikowanym w tygodniku "Polityka" (nr 5/2017):

Szanowna Pani Redaktor,

W artykule „Ból głowy suwerena” poruszyła Pani szereg kwestii związanych z obrotem pozaaptecznym, niestety wyjątkowo pobieżnie analizując temat. Nie trzeba specjalistycznej wiedzy, aby zrozumieć zasady funkcjonowania tego rynku. Posłużę się kilkoma prostymi danymi dostępnymi w każdej internetowej wyszukiwarce. W Polsce do sprzedaży leków uprawnione jest, oprócz aptek, około 360 tysięcy miejsc. Rocznie inspekcja farmaceutyczna kontroluje jedynie około 300 placówek. Na sprawdzenie wszystkich potrzebne będzie, według danych Głównego Inspektora Farmaceutycznego, „zaledwie” 1200 lat. Zresztą kontrolowanie nie ma większego sensu, skoro brak jest jakichkolwiek ustawowych kar. Ponadto, w tych miejscach nikt nie kontroluje wstrzymywania i wycofywania produktów, które nie spełniają wymogów jakościowych. Miejsca te w żaden sposób nie są zabezpieczone przed lekami sfałszowanymi. Punkty obrotu pozaaptecznego nie mają też obowiązku kupowania leków w hurtowni farmaceutycznej, dającej gwarancję jakości produktu. Efektem braku nadzoru są występujące patologie: leki wystawione w sąsiedztwie napojów wysokoprocentowych, środków chemicznych, czy słodyczy dla dzieci, dostępne bez dodatkowych zabezpieczeń przed małymi pacjentami, co jest świadomym łamaniem obowiązujących od lat przepisów. ...

Ciąg dalszy dostępny pod adresem: http://www.nia.org.pl/2017/02/03/marek-tomkow-odpowiada-red-joannie-sols...